Jak poznać prawdziwy smak porażki

Porażkami nikt się nie chwali. Czasami nawet trudno nam się do nich przyznać przed samą sobą, a co dopiero przyznawać się przed innymi. Przyczyną jest wpajane nam od dzieciństwa, zawarte już w naszej kulturze, negatywne podejście do tego, co się nie udaje i uczenie nas, że porażka to coś złego. Osobiście podchodzę do niej nieco inaczej i w tym artykule skosztujesz jej smaku, jaki odkryłam – prawdziwego smaku porażki.

Jaki sens ma pytanie: „Czy wiesz, jak naprawdę smakuje porażka?” Przecież każdy wie, jak to jest, gdy coś nie wychodzi. Prawda? Jednak rzecz nie w tym, jak to jest, lecz jak to odbierasz i jak reagujesz.

 

Porażka Twoja czy innych

Łatwo ocenić czyjś błąd, potknięcie, upadek. Być może znasz też sytuację, gdy najpierw uznajesz, że nie wydarzyło się nic złego, ale ktoś inny oceni to jak porażkę i w końcu przyjmujesz punkt widzenia tej osoby. Nie zostawiasz sobie przestrzeni na własne podejście do sprawy. Pierwszą rzeczą więc, którą musisz zrobić jest spojrzenie na siebie przez swój własny pryzmat, a nie poprzez pryzmat tego, jak oceniają Cię inni. A jeśli Twoje podejście ściąga Cię w dół, przekształć je w coś wspierającego.

 

Jak traktować porażkę

Jeden ze znanych mistrzów marketingu powiedział kiedyś, że zamiast czytać dzieciom bajki na dobranoc, każde z nich przed snem pyta o to, co mu się danego dnia nie udało. Po kolejnej wymienionej rzeczy przybija piątkę. W ten sposób już od najmłodszych lat uczy swoje dzieci konstruktywnego stosunku do porażki.

W moim przekonaniu warto traktować ją jako cenną lekcję, która nauczy Cię, jak postąpić następnym razem, którą wybrać drogę, co jest lub nie jest dla Ciebie. Porażka oznacza, że próbowałaś. A nie ma nic cenniejszego od podjęcia próby. Ponadto, porażka może być sprawdzianem, jak bardzo czegoś chcesz. Dzięki niej przekonasz się, ile razy jesteś w stanie zacząć od nowa, żeby dojść do upragnionego celu. Jeżeli jakieś marzenie jest dla Ciebie naprawdę ważne, potknięcie po drodze na pewno Cię nie zatrzyma. Najważniejsze jest jednak to, abyś uznała porażkę za coś normalnego, do popełnienia czego masz pełne prawo, wcale nie musząc się tego wstydzić (również przed samą sobą). Błąd czy porażka przyniosą Ci cenną informację zwrotną na przyszłość. Przyjmij ją, uszanuj i dobrze wykorzystaj,

 

Moje porażki

Miałam i miewam ich wiele. Niektóre zaważyły na moim życiu. Inne pokazały mi moją siłę. Jeszcze inne nauczyły mnie prawidłowo dążyć do celu. Podzielę się z Tobą jedną z nich, która miała miejsce już lata temu, ale wiele mnie nauczyła.

Kiedy byłam małą dziewczynką, codziennie kroczyłam do szkoły drogą pomiędzy blokami i garażami. Można było iść cały czas asfaltem, zataczając większy łuk lub na skróty, skręcając na dołki z piasku i gliny. W suche i ciepłe dni zwykle chodziłam tym skrótem. W inną pogodę – asfaltem. Pewnego dnia, pomimo świeżo zakończonej ulewy, postanowiłam podążyć za dziećmi, które śmigały przez błoto. To była dla nich „pestka”, więc i ja się wyrwałam. Moje nogi nie wytrzymały. Przez resztę drogi do szkoły niosłam tornister przed sobą, zakrywając mokre plamy na kolanach. W łazience, na szybko, wytarłam błoto, a potem chowałam nogi pod ławką. Wstydziłam się swojego upadku. Nikt inny się nie przewrócił. Tylko ja!

Dzisiaj nie kryję się z tym, że „ścieram błoto ze swoich kolan” – bo to oznacza, że przemierzyłam trudną dla mnie drogę.
Dzisiaj nie wstydzę się, że upadam – bo to znaczy, że podjęłam trudne dla mnie wyzwanie.
Dzisiaj akceptuję, że skróty nie są dla mnie – bo wiem, że idąc dłuższą drogą i tak dotrę do celu.
Dzisiaj nie patrzę na to, jak szybko idą inni – bo robiąc postępy we własnym tempie, przekraczam własne granice. Próba pokonywania granic innych do niczego mi się nie przyda.
Dzisiaj „tylko ja” zamieniłam na „właśnie ja”.

Porażka jest cenną lekcją. Porażka wskazuje drogę do sukcesu. Porażka to elementarna część życia. Tylko od Ciebie zależy, czy będziesz czerpać z niej korzyść, czy uczynisz ją tragedią.

A Ty jak traktujesz swoje porażki? Podziel się, proszę, w komentarzu poniżej.