Siła woli – jak to z nią naprawdę jest

Być może spotkałaś się z definicją mówiącą, że siła woli to mięsień, który trzeba ćwiczyć. Wówczas, jak każdy mięsień, będzie się wzmacniać i wzrastać. Z moich doświadczeń wynika, że to prawda. Z czasem jest coraz łatwiej, aż w końcu dochodzisz do perfekcji. Jednak moim zdaniem to trochę zbyt wąskie ujęcie tematu, ponieważ na siłę woli składa się kilka różnych czynników. W tym artykule pokażę Ci jakich, żebyś mogła z nich efektywnie skorzystać.

Czasami na pytania typu „jak udało Ci się to zrobić” odpowiadam (pół żartem, pół serio), że siłą woli. Zrobiłam tak większość rzeczy, a na pewno wszystkie, które były dla mnie trudne fizycznie. Niemoc fizyczna bywa gorsza od intelektualnej, bo jeśli czegoś nie rozumiesz lub coś Ci nie pasuje, możesz po prostu nie brać się za temat. Gorzej, jeśli to ciało nie nadąża za psyche, bo wtedy psyche często się poddaje. Opanowałam więc siłę woli w taki sposób, że teraz już nic nie jest w stanie jej złamać, ewentualnie tylko ja sama. Jeżeli chciałabyś dojść do podobnego pułapu, proponuję Ci popracować nad następującymi kwestiami:

 

Świadomość „po co” a siła woli

Fakt, że wiesz, co zamierzasz zrobić to jeszcze nie wszystko. Musisz dokładnie wiedzieć, po co,  dlaczego, jakie wymierne korzyści Ci to przyniesie. Mgliste pojęcie nie wystarczy, nie będzie miało napędu motywacyjnego. Musisz dokładnie wiedzieć, jaki będzie konkretny efekt tego, że zrealizujesz to, co zamierzasz.

 

Świadomość „jak bardzo” a siła woli

Oprócz tego, że masz ustalone, co i po co chcesz zrobić, musisz jeszcze być świadoma, jak bardzo pragniesz, żeby się udało. Powiedzmy sobie szczerze – jeśli na czymś zależy Ci średnio, takie też będą Twoje starania. Albo jeżeli tylko będzie Ci się wydawało, że chcesz. Tutaj nie ma miejsca na żadne „chyba” czy „może”. Musisz dokładnie wiedzieć, jaka jest Twoja determinacja. A musi być ona duża.

 

Siły na zamiary a siła woli

Nie chodzi tutaj bynajmniej o to, żebyś nie brała sobie zbyt dużego zadania na barki,  bo wierz mi, że w odpowiedni sposób z każdym zadaniem można sobie poradzić. Pisząc o mierzeniu sił na zamiary, mam na myśli efektywne rozplanowanie Twoich działań. Efektywne – to znaczy realne do wykonania. Znając siebie, swoje możliwości, warunki, otoczenie, jesteś w stanie wyłapać, co i kiedy możesz zrealizować. Jesteś w stanie ułożyć realny plan, adekwatny tylko i wyłącznie dla Ciebie. Za wydzielone kawałki, realnie możliwe do wykonania, łatwiej jest się zabrać.

 

Konsekwencja a siła woli

To etap, w którym siła woli jest regularnie uruchamiana. Teraz możesz zobaczyć, jak bardzo wyżej opisane przeze mnie punkty są w stanie ją wzmocnić i ustabilizować. Wiadomo, nie będzie od razu sielanki, ale może być znacznie łatwiej. Konsekwentne, systematyczne wykonywanie zadań, nawet tych najmniejszych, to jednocześnie nieustanna praca nad Twoją siłą woli. Niejednokrotnie musisz się zmusić, by podołać. Tak, tak, wiem – często jest trudno i żmudno, ale to jedyna droga.

 

Momenty załamania

W związku z poprzednim punktem mam dla Ciebie kilka wskazówek, co robić, kiedy dopadnie Cię moment „już nie mogę”. Zobrazuję to na własnych przykładach.

1. Kiedy ćwiczę i czuję, że zbliżam się do granicy zmęczenia, a wiem, że powinnam zrobić jeszcze kilka powtórzeń, zaczynam liczyć od końca: jeszcze 10, jeszcze 9, jeszcze 8, jeszcze 7… Malejące liczby pomagają mi przebrnąć ten etap.

2. Zdarzają się chwile, że jest mi trudno w ogóle zacząć ćwiczyć lub np. zabrać się o świcie za pracę, kiedy mam słabszą kondycję. Wtedy przypominam sobie, po co to robię i jakie efekty dzięki temu mogę uzyskać. I jest mi łatwiej świadomie podjąć ten krok.

3. Gdy nachodzą mnie myśli, żeby z czegoś zrezygnować (bo w danym momencie wydaje mi się, że nie daję rady) przypominam sobie, ile wysiłku i pracy kosztowało mnie dojście do punktu, w którym teraz jestem. Zwykle wtedy dociera do mnie, że szkoda by mi było to wszystko zaprzepaścić i tak po prostu się poddać. Oczywiście, w skrajnych sytuacjach zdarza się, że trzeba zrezygnować i musisz wiedzieć, że w trudnych wyborach też bierze udział silna wola – żeby trzymać się priorytetów.

4. Około 3 tygodnie temu odstawiłam kawę. Czasami sięgam po zbożową z błonnikiem, jednak na co dzień nie piję wcale. Kiedy dopada mnie ochota na kawę z kofeiną, przez chwilę analizuję, czy jest to prawdziwa ochota, czy tylko przebłysk i zwykle już w tym czasie mija. Jeśli jest silniejsza i ciągnie mnie, żeby się skusić myślę sobie, że wypiję później. I później nie nadchodzi, bo naprawdę mi się odechciewa.

5. Planuję sobie od czasu do czasu nagrody. Jeśli konsekwentnie trzymam się jakiejś rzeczy przez dłuższy okres, sama siebie za to wynagradzam,  np.  wizytą u kosmetyczki, nową książką, zaplanowaniem zupełnie wolnego dnia. Kiedy moja siła woli się chwieje, myślę o tym, jaka nagroda mnie czeka, jeśli wytrwam i to mi daje kopniaka.

Jak na pewno zdążyłaś zauważyć, jeden punkt pięknie łączy się z następnym i tworzy się całość, która pomaga skutecznie osiągać zamierzone cele. Ćwicz swój mięsień siły woli, a z czasem zobaczysz, że sterowanie nią przychodzi Ci coraz łatwiej.  Aż w końcu zyskasz pewność, że jesteś w stanie zrealizować wszystko, co sobie wymarzysz. Bez wymówek.

A jak się miewa Twoja silna wola? Podziel się w komentarzu poniżej.